"Nasze MORZE" nie zaniedbuje tematyki statków pasażerskich, żeglugi wycieczkowej i promowej.
Niewielu osobom znany był fakt, iż największym żaglowcem świata i zarazem największym pasażerskim statkiem z napędem żaglowym, dowodził także kapitan z Polski. Poznajemy go w rozmowie przeprowadzonej przez dziennikarza "Naszego MORZA", opublikowanej w grudniowym wydaniu magazynu (dostępnym w salonach prasowych w całej Polsce od ok. połowy grudnia).
- Pensja mnie nie interesowała. Cieszył sam fakt, że ktoś o mnie pomyślał w kontekście dowodzenia takim statkiem jak Royal Clipper. Zwłaszcza, że powiem nieskromnie, jestem jedynym Polakiem, który dostąpił tego zaszczytu. Pieniądze to nie wszystko - o urokach i trudach dowodzenia największym pasażerskim żaglowcem świata mówi kapitan żeglugi wielkiej Marek Marzec.
W tym samym, grudniowym, wydaniu "Naszego MORZA", w dziale "morze gospodarki" - kontynuacja materiału o bałtyckim rynku cruising'owym. W numerze 11/2009 magazynu "Nasze MORZE" (w salonach prasowych do ok. połowy grudnia) przedstawiono wstępne zapowiedzi, w tym najciekawsze zawinięcia, sezonu wycieczkowego 2010 w polskich portach. W wydaniu grudniowym mowa jest m.in. o tym, jakich statków pasażerskich pływających po Bałtyku najbliższego lata w Polsce nie zobaczymy. Mimo, że wycinkowo osiągamy sukcesy, nie uciekniemy przed stwierdzeniem, że najciekawsze i najbardziej znaczące zawinięcia, w tym premiery oraz dziewicze rejsy nowych na Bałtyku armatorów, najciekawszych statków, w sezonie 2010 (z jednym wyjątkiem w Szczecinie), omijać będą polskie porty, podobnie, jak to miało miejsce w sezonie 2009.
Reminiscencją i - po części - podsumowaniem niedawnej konferencji "Baltic ro-ro and ferry conference" jest kolejny materiał w wydaniu grudniowym "Naszego MORZA" - także, w pewnym stopniu, związany z żeglugą pasażerską, gdyż część grupy statków i rynku, którego dotyczyła konferencja, należy do świata statków pasażerskich (promy pasażersko-samochodowe).
Kryzys nie ominął żeglugi promowej i ro-ro.
Więcej niż obecnie można by przeładowywać przy trzech rampach ro-ro Bałtyckiego Terminalu Drobnicowego Gdynia. Od kilku lat odłogiem stoi nowy gdański terminal promowy Westerplatte, z dużą rampą lądową. Więcej jest ostatnio "planowo odwołanych” rejsów na linii do Nynäshamn, z terminalu eksploatowanego w gdańskim Nowym Porcie przez Polską Żeglugę Bałtycką. Rzadziej i mniej regularnie pojawiają się w Gdyni i Gdańsku samochodowce.
Temat, tym razem z większą ilością statystyk, kontynuowany będzie w styczniowym wydaniu "Naszego MORZA".
A wracając do numeru 12/2009 - statki pasażerskie znalazły w nim swoje miejsce także w ujęciu historycznym. Chodzi o zachęcającą do obejrzenia wystawy relację z jej otwarcia. A świetna wystawa dotyczy jednego z polskich transatlantyków.
Długi na 166 m, o wyporności prawie 15 tys. ton, z siedmioma pokładami pasażerskimi i kominami pochylonymi w kierunku rufy, Piłsudski prezentował się niezwykle okazale. Jego wystrojem zajęła się specjalną komisja złożona z najwybitniejszych architektów, rzeźbiarzy, plastyków, malarzy i grafików. Jako jeden z pierwszych liniowców na świecie Piłsudski został m.in. wyposażony w basen kąpielowy i salę gimnastyczną. O Wystawie poświęconej temu pięknemu statkowi przeczytaj w najnowszym, grudniowym wydaniu "Naszego MORZA", dostępnym w salonach prasowych w całej Polsce od ok. połowy grudnia do połowy stycznia.

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.